30 marca br. zagłosowała Pani za odrzuceniem zmian w Ustawie o referendum lokalnym. Jednym z odrzuconych przez Senat rozwiązań było obniżenie obecnego progu ważności referendum lokalnego z 30 proc. do 15 proc. uprawnionych do głosowania. W Bielsku-Białej 16 kwietnia odbyło sięreferendum. Choć wzięło w nim udział 28,44 proc. osób uprawnionych, to nie było ono prawnie wiążące dla władz miasta. W ostatnich latach samorządy korzystają z instytucji referendum lokalnego stosunkowo rzadko właśnie ze względu na wymóg wysokiego progu ważności. Dlaczego odrzuciła Pani szansę na wprowadzenie ułatwień w tym zakresie? Czy jako były samorządowiec ma Pani alternatywny pomysł na wzmocnienie tego narzędzia demokracji bezpośredniej?
O losach mieszkańców powinna decydować znamienna statystycznie ilość mieszkańców, 15% to za mało.